środa, 30 listopada 2011

ANDALUCIA Mydło Kastylijskie 100% Oliwa BIO z Różą Damas 130g.

Źródło: Google


Mydła kastylijskie to jedne z najlepszych i ciekawszych mydeł naturalnych.
Kilkaset lat temu mydło kastylijskie wytwarzane było jedynie w Kastylii - regionie położonym w środkowej Hiszpanii. Produkowane było z lokalnej oliwy z oliwek. Jednak na początku XX wieku "mydłem kastylijskim" zaczęto nazywać każde mydło oparte na olejach roślinnych, w przeciwieństwie do mydeł wytwarzanych z tłuszczów zwierzęcych. Obecnie można także wyróżnić "czyste mydła kastylijskie". Ich producenci gwarantują brak szkodliwych dla środowiska i ludzkiej skóry detergentów i wykorzystywanie wyłącznie surowców naturalnych i łatwo biodegradowalnych.


Andalucia Soap Company to hiszpańska firma z siedzibą w Sewilli, będąca producentem oryginalnych, naturalnych mydeł kastylijskich. Są to mydła produkowane ręcznie z organicznej oliwy z oliwek.
Prawdziwe mydło kastylijskie zostało po raz pierwszy wyprodukowane z oleju roślinnego (oliwa z oliwek) bez udziału tłuszczów zwierzęcych. Wkrótce stało się jasne, że oliwa z oliwek jest nadzwyczajnym składnikiem przeistaczającym mydło w delikatny, wspaniały środek do pielęgnacji i higieny całego ciała.

Czyste mydła kastylijskie wytworzone z oliwy z oliwek dają kremową i delikatną pianę dzięki czemu nadają się do mycia najbardziej wrażliwych rodzajów skóry, nawet niemowląt i małych dzieci. Są doskonałe dla osób z chorobami skóry, a także dla alergików, których skóra nie toleruje detergentów i innych syntetycznych składników znajdujących się w większości współczesnych produktów do mycia i pielęgnacji ciała.


Zachęcona tak ciekawymi informacjami kupiłam Mydło Kastylijskie 100% Oliwa z Różą Damas marki ANDALUCIA.


 Jest to niezbyt duża kostka o wadze 130g i delikatnym jasnoróżowym kolorze. Pozytywne opinie o tym mydle nie są przesadzone. Pieni się niezbyt obficie jednocześnie tworząc substancję podobną do żelu lub emulsji pięknie oczyszczająca i nawilżającą skórę. Mydełko ma bardzo delikatny mydlano - różany zapach.
Kostka ma nierówne brzegi, jest taka nieco krzywa. Gołym okiem widać, że była cięta ręcznie i stąd te krzywizny.
Naprawdę warto kupić to mydełko. Jest tak delikatne, że można nim myć twarz, całe ciało i stosować do higieny intymnej. Sprawdzi się też w pielęgnacji skór alergicznych i chorych. Polecam wszystkim!

Mydło kastylijskie kupiłam w Biolanderze. Robiąc zakupy w tym sklepie warto skorzystać z kodu rabatowego ad-2032 zapewniającego 5% zniżki.



wtorek, 29 listopada 2011

ALEPIA Płyn do Prania ALEP LAURIE 1L.

    Skończył mi się płyn do prania i zaszła konieczność kupienia nowego. Postanowiłam po raz pierwszy kupić płyn naturalny. Mój wybór padł na Płyn do Prania Alep Laurie, którego producentem jest ALEPIA.



Byłam tak ciekawa tego płynu, że niemal natychmiast go wypróbowałam. Uprałam ręcznie dwa swoje sweterki. Zawsze piorę je ręcznie gdyż zawierają duży procent wełny. 

Producent zaleca dawać 30ml (3 zakrętki) płynu na 5l wody. Ja do uprania dwóch raczej cienkich sweterków dałam 2 zakrętki płynu, co całkowicie wystarczyło.


Płyn jest w przezroczystej butelce z plastiku i ma barwę zieloną, taką jak na zdjęciu. Jest bardzo gęsty. Ma delikatny zapach podobny do zapachu tradycyjnego mydła Alep. Producent deklaruje na opakowaniu, że litr płynu wystarczy na 33 prania. Słabo się pieni, ale uważam to za zaletę, gdyż można stosować ten płyn również do prania w pralce. Sweterki po upraniu wypłukałam kilkakrotnie w samej wodzie bez dodatku jakiegokolwiek płynu do płukania. Dziś moje sweterki są już suche. Uprały się bardzo dobrze. Są mięciutkie i rzeczywiście nie ma potrzeby dodawania do płukania żadnego środka zmiękczającego.


Płyn do Prania Alep Laurie jest pierwszym płynem wyprodukowanym na bazie mydła Alep. Przeznaczony jest do prania rzeczy delikatnych, kolorowych, wełnianych. Pierze skutecznie w każdej temperaturze. Jest idealny do prania rzeczy osób z problemami skórnymi jak egzema, łuszczyca czy alergie. Bardzo dobrze sprawdza się również w praniu rzeczy niemowląt i małych dzieci.


Płyn do Prania Alep Laurie nie zawiera SLS, parabenów, ani substancji pochodzenia petrochemicznego. Nie jest testowany na zwierzętach.


I jeszcze ciekawostka.Po upraniu moich sweterków odwirowałam je delikatnie w pralce i rozłożyłam na ręcznikach do wysuszenia. I tu spotkała mnie niespodzianka. Moja kotka podeszła do rozłożonych swetrów, starannie je obwąchała, a potem...położyła się na jednym z nich, a przecież koty nie lubią mokrego! Poleżała tak kilka minut i poszła sobie. Nigdy tego nie robiła gdy prałam swetry w chemicznych, sklepowych płynach!
No cóż, zwierzęta mają dużo lepszy węch niż my, mają też instynkty, które my, ludzie, w większości zatraciliśmy. Widocznie kotka wyczuła naturalny zapach i dlatego położyła się na swetrze.
Dla mnie jest to najlepszy dowód na naturalność tego płynu, to niemal jak certyfikat.


Dla osób, które nie lubią zapachu tradycyjnego mydła Alep jest płyn do prania Alep Jaśminowy. Podobno ładnie pachnie. Jeszcze go nie używałam, chciałam zacząć od klasycznego, ale jest na mojej liście jako następny do wypróbowania.

Płyn do prania Alep Laurie kupiłam tutaj
Zachęcam do skorzystania z kodu rabatowego  ad-2032.
Dzięki niemu za zakupione produkty zapłacimy o 5% taniej. Zapraszam!


Je 








czwartek, 24 listopada 2011

ZIELONE SZEJKI.





Zielone szejki, inaczej zielone koktajle - co to takiego? Jest to rodzaj napoju, który przygotowuje się na bazie owoców, a przede wszystkim zielonych warzyw takich jak sałata, kapusta włoska, nać selera i pietruszki, szpinak, szczaw, zielone części gorczycy, mniszek lekarski, liście botwinki, jarmuż, różne kiełki, rzeżucha, wodorosty, algi, młoda trawa pszeniczna i jęczmienna, kapusta zielona i biała, kapusta pekińska, szparagi, brokuły, rukola i inne.

Co odróżnia ten rodzaj napoju od innych?

Odpowiedź brzmi: duża dawka chlorofilu, enzymów, żelaza, magnezu, fosforu, potasu, jak również prowitaminy A, witamin z grupy B oraz witamin C, E i K oraz białka.

Czym jest chlorofil i jak wpływa na ludzki organizm?

Chlorofil to barwnik, dzięki któremu rośliny mają kolor zielony. 
Nazywany jest "roślinną krwią", a jego podstawowa cząsteczka ma budowę niemal identyczną z cząsteczką hemoglobiny. Różni się od cząsteczki ludzkiej krwi tylko jednym atomem. W cząsteczce krwi znajduje się atom żelaza, a w cząsteczce chlorofilu - atom magnezu. Większość zielonych warzyw zawiera 2mg żelaza w 100g masy, niezależnie od magnezu występującego w cząsteczkach chlorofilu. Chlorofil dodatkowo jest odpowiedzialny za proces fotosyntezy, który pobudził naukowców do jego głębszej analizy, a w szczególności wpływu chlorofilu na zdrowie człowieka. Niestety, dobroczynny wpływ tej wyjątkowej substancji do tej pory nie został szerzej rozpowszechniony pomimo, że rezultaty badań naukowych są niezwykle obiecujące. A oto zalety chlorofilu:

  • Zwalcza liczne bakterie patogenne.
  • Zapobiega wzrostowi kamieni w nerkach.
  • Łagodzi bóle.
  • Ma wpływ na czerwone krwinki (prawdopodobnie z powodu podobieństwa w budowie molekularnej chlorofilu i hemoglobiny).
  • Stabilizuje ciśnienie krwi i oddychanie.
  • Wzmacnia mięsień sercowy.
  • Delikatnie odwadnia.
  • Zwiększa odporność organizmu.
  • Spowalnia proces utleniania komórek, wskutek czego zapobiega przedwczesnemu starzeniu oraz arteriosklerozie.
  • Eliminuje wolne rodniki, które mogą uszkadzać komórki.
  • Przyspiesza proces gojenia ran.
  • Chroni przed szkodliwym promieniowaniem.
  • Zapobiega chorobom nowotworowym.
  • Reguluje transport jelitowy.
  • Eliminuje toksyny i metale ciężkie z organizmu
  Zalety zielonych koktajli.

Jedną z wielkich zalet koktajli obfitujących w chlorofil jest ich 
 oczyszczające działanie w układzie pokarmowym i wydalniczym, z czym wiąże się oczyszczenie krwi, limfy i płynów wewnątrzkomórkowych. Ciało oczyszczone jest sprawne, dobrze trawi, dobrze przyswaja, a jego właściciel jest pełen energii i wigoru. Zielone warzywa to naturalne źródło nie tylko chlorofilu, ale również witamin i mikroelementów.
Zielone szejki są bardzo odżywcze. Ich optymalny dla ludzi skład to ok. 6o% dojrzałych owoców zmieszanych z ok. 40% zielonych warzyw. Zielone szejki, w porównaniu do soków, są kompletnym pożywieniem, gdyż nadal zawierają błonnik. Dodatkowo zielone warzywa są źródłem kwasu foliowego i foliantów. 


Proporcja owoców i warzyw 60:40 sprawia, że dominującym smakiem jest smak owocowy. Wypicie 2-3 filiżanek zielonego szejka dziennie gwarantuje, że spożywamy wystarczającą ilość zielenin, które w stanie surowym są często trudne do jedzenia (gryzienia) ze względu na ich budowę. (twarde liście, nerwy). 


Jak je przygotować? 


Przygotowanie zielonego szejka jest bardzo proste. Umyte liście zielonych warzyw wkładamy do blendera, dodajemy wybrane przez nas owoce, trochę wody i całość miksujemy. W przygotowaniu szejków bardzo dobrze sprawdzają się takie warzywa jak sałata, kapusta włoska, jarmuż - zwłaszcza na początku eksperymentowania z zielonymi koktajlami, ponieważ mają w miarę neutralny smak. Można jednak sięgnąć też po natkę pietruszki, kolendrę czy liście pokrzywy, mięty, szpinaku. Jeśli idzie o owoce to istnieje pełna dowolność - wszystko w zależności od naszych upodobań. Można dodać trochę wody lub lodu aby rozcieńczyć napój. Dodatkowo można wykorzystać sok wyciśnięty z cytryny, cynamon, syrop z agawy lub trochę miodu. Warto też dodać odrobinę oleju lnianego, z pestek winogron, oliwy z oliwek. Obecność niewielkiej ilości tłuszczu wspomoże wchłanianie substancji rozpuszczalnych w tłuszczach jak witaminy A, K oraz luteiny.

Zielone koktajle można przechowywać do 3 godzin w lodówce, w szklanym, szczelnie zamkniętym pojemniku, jednak najlepiej jest wypić je zaraz po przygotowaniu. Ważne jest to, aby nie pić codziennie tych samych kombinacji warzywno - owocowych, zwłaszcza w przypadku szpinaku zawierającego szczawiany, które spożywane w nadmiarze mogą utrudniać wchłanianie wapnia i żelaza.

                                                                   

                   
     
                  


 
 Na podstawie: R.Gołębiowski-"Zielone szejki-eliksir zdrowia czyli moc zielonych roślin".
                                 
 
 

niedziela, 20 listopada 2011

FENIQIA Mydło Perfumowane Amber.

FENIQIA  Mydło Perfumowane Amber to mała kosteczka przypominająca kawałek gorzkiej czekolady. Na zdjęciu mydełko wygląda jakby było czarne, w rzeczywistości jest to ciemny brąz, właśnie taki, jaki ma gorzka czekolada.

Ta mała mydlana kostka ma przepiękny, orientalny zapach. Kojarzy mi się z zapachem cytrusów zmieszanym  ostrzejszą, nieco żywiczną wonią. Efekt -  po prostu wspaniały. Piękny zapach, który pozostaje na skórze prawie przez cały dzień. Nie ma nic dziwnego w tym, że Feniqia Amber tak właśnie pachnie, wszak wśród jego składników znajduje się olej bursztynowy.


Olej bursztynowy wytwarzany jest z naturalnego bursztynu w procesie suchej destylacji. Jego skład chemiczny jest identyczny ze składem chemicznym bursztynu. Jest on naturalnym środkiem dezynfekcyjnym i antyseptycznym, a żywiczny zapach wynika z czystej postaci produktu. Olej bursztynowy, jako nośnik tlenu i jonów ujemnych, odbudowuje w tkance skórnej uszkodzone pole elektrostatyczne, spulchnia ją oraz udrażnia przepływ krwi w naczyniach włoskowatych. Umożliwia on szybkie leczenie stłuczonych miejsc, oparzeń, bólu i skurczu mięśni. Wzmacnia także cebulki włosowe i usuwa łupież. Dodany do kąpieli uelastycznia skórę i łagodzi skutki oparzeń słonecznych. 




Następnym olejem użytym w produkcji mydła Feniqia Amber jest olej kokosowy. Olej ten, oprócz zastosowań kulinarnych, ma też ogromne wartości kosmetyczne. Posiada właściwości nawilżające. Może być stosowany na skórę całego ciała, a także jako maseczka na włosy. Wspomaga gojenie się ran, hamuje pojawianie się plam na skórze, działa łagodząco przy chorobach skóry (egzemy, łuszczyca), spowalnia proces starzenia i opóźnia powstawanie zmarszczek. Jako jedyny jest w stanie wniknąć w strukturę włosa i dokładnie go nawilżyć, dzięki czemu włosy stają się miękkie, lśniące i mocne.







Pośród składników mydełka Amber znajdziemy też oliwę z oliwek. Znamy ją doskonale jako tłuszcz roślinny stosowany w kuchni, dodajemy ją często do sałatek. Ma ona też szerokie zastosowanie jako kosmetyk. Smarowanie skóry surową oliwą z pierwszego tłoczenia nadaje jej zdrowy i promienny wygląd, Jest to zasługa witamin znajdujących się w oliwie. Jest to witamina E - naturalny przeciwutleniacz, witamina F - jeden ze składników bariery chroniącej skórę przed utratą wilgoci. Oliwa, jako domowy kosmetyk, może być stosowana jako dodatek do kąpieli, maseczek, peelingu czy substytut kremu do twarzy. 

Mydło Perfumowane Amber Feniqii obficie się pieni dając delikatnie i pięknie pachnącą piankę. Można nim myć twarz i cale ciało. Kosteczka jest niewielka, ale starcza na dosyć długo. Kupić je można w Biolanderze, a kod rabatowy ad-2032 obniży cenę o 5%.  Zapraszam!







poniedziałek, 14 listopada 2011

N&B Mydła Naturalne

N&B to mydła prowansalskie na bazie ziół i kwiatów z Prowansji. Są to mydła wysokiej jakości, wytwarzane z oleju palmowego, barwione naturalnymi pigmentami i olejkami eterycznymi. Zapachy kwiatowe, orientalne, ziołowe, owocowe - każdy znajdzie coś dla siebie.
O kilku mydłach N&B już pisałam, dziś kolej na następne.


N&B Mydło Naturalne Kaszmirowe 125g.

Mydełko o ciepłym, orientalnym zapachu, kojarzącym się trochę z zapachem cynamonu. Delikatne, nadające się do mycia całego ciała, twarzy i do higieny intymnej. Szczególnie polecane do cery trądzikowej.


N&B Mydło Naturalne Białe Piżmo 125g.


 Mydełko o przepięknym zapachu, który trudno opisać słowami. Bardzo przyjemny zapach kwiatowy, jakby z delikatną nutką wanilii i mleka. Kąpiel z tym mydłem to prawdziwa przyjemność. Jest tak delikatne, że bez obaw można nim myć małe dzieci.



N&B Mydło Naturalne Zardos 125g.

 I kolejna pozycja do kolekcji - mydełko Zardos. Zapach tego mydełka został wykreowany z myślą o mężczyznach i chyba coś w tym jest, bo panowie z mojej rodziny zachwycają się nim. Jest to zapach wyraźny, ale nie nachalny, a jednocześnie świeży. Faktycznie dobry dla mężczyzn, ale z pewnością wielu kobietom też się spodoba.
Jak wszystkie mydełka z tej serii bardzo dobrze się pieni i nie wysusza skóry. Nadaje się do mycia twarzy i całego ciała. 






N&B Mydło Naturalne Pastis - Anyżek 125g.


 Jest to mydło o wyraźnym zapachu anyżku, jest więc dobre dla wszystkich, którzy lubią ten zapach. Producent twierdzi, że jest to zapach dla mężczyzn, ale ja też bardzo lubię myć się tym mydłem. W trakcie mycia jego zapach jest delikatniejszy, a sama piana ma konsystencję kremową. Mimo, że jest piana, mam wrażenie, że myję się taką kremową emulsją. Świetne mydło! Polecam każdemu.



 Mydeł  N&B jest bardzo dużo. Wypróbowałam dopiero kilka spośród nich. Dużo czasu upłynie zanim wypróbuję wszystkie, tym bardziej, że mydła innych marek też kuszą...


N&B mają jeszcze tę zaletę, że są wydajne i niedrogie. Wszystkie są do nabycia  w Biolanderze, a z kodem rabatowym ad-2032 będą jeszcze o 5% tańsze.

sobota, 12 listopada 2011

ZIOŁA W KOSMETYCE






  Historia stosowania ziół w kosmetyce jest równie długa jak historia cywilizacji. Na przetworach roślinnych, przy niewielkim współudziale przetworów zwierzęcych i mineralnych, oparte były receptury kosmetyków aż po wiek XIX. Wraz z początkiem ery chemioterapii w medycynie, zaczęła się era powszechnego stosowania w produkcji kosmetyków związków chemicznych otrzymywanych w drodze syntezy.

Przyczyny masowego stosowania w kosmetyce substancji syntetycznych były oczywiste. Zachęcało do tego ich wybiórcze działanie, duża skuteczność, możliwość łatwego wyjaśnienia działania, a przede wszystkim, niskie koszty produkcji. Stosowanie ziół w kosmetyce zaczęto uważać za przeżytek.

Dopiero w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku pojawiły się pierwsze zastrzeżenia dotyczące kosmetyków zawierających chemiczne komponenty. W następnych latach coraz częściej stwierdzano niepożądane działania tych kosmetyków, a nawet choroby związane z ich długotrwałym stosowaniem. W tej sytuacji znów powróciły do łask zioła, a konkretnie otrzymywane z nich przetwory: soki, wyciągi, olejki eteryczne. 
                                                           
Zioła pomagają leczyć różne choroby skórne, a jednocześnie wspaniale pielęgnują urodę. Mogą wygładzać zmarszczki, rozjaśniać cerę, wzmacniać włosy i paznokcie. Nic więc dziwnego, że w dobrych, naturalnych kosmetykach są zioła.
Kremy, balsamy, szampony, a nawet tusze i cienie do malowania oczu - trudno dziś znaleźć kosmetyki, które nie zawierałyby ziół. Są dwa najważniejsze tego powody. Po pierwsze, dzięki naturalnemu pochodzeniu wyciągi ziołowe są łatwo i dobrze przyswajane przez skórę, włosy i paznokcie. Po drugie, zioła zawierają wyjątkowo wartościowe substancje czynne, czyli takie, których działanie można sprawdzić i ocenić. Jest ich wiele, a wśród nich kilka najcenniejszych.

Flawonoidy.
Składnikiem kosmetycznym numer jeden są bez wątpienia zawarte w ziołach związki flawonowe czyli flawonoidy. Jest ich wiele i mają różne właściwości. Na skórę działają przeciwzapalnie i przeciwalergicznie, zwłaszcza w połączeniu z witaminą C. Zmniejszają przepuszczalność i kruchość naczyń krwionośnych, przywracają im elastyczność, zapobiegając tym samym ich rozszerzaniu i pękaniu. Dlatego są ważnym składnikiem kosmetyków do cery naczynkowej. Uważa się też, że odgrywają dużą rolę w usuwaniu wolnych rodników, co wpływa na przedłużenie młodości skóry.

Olejki eteryczne.
    Szczególne znaczenie w pielęgnacji skóry i włosów mają olejki eteryczne. Przyspieszają one procesy regeneracyjne, a to oznacza, że wymiana starych komórek na nowe odbywa się w krótszym czasie. W rezultacie skóra wygląda młodziej, a włosy są mocniejsze i bardziej sprężyste. Wszystkie olejki, w różnym stopniu, mają również właściwości odkażające, bakteriobójcze i przeciwzapalne. Poprawiają też ukrwienie skóry, dzięki czemu zyskuje ona piękny i świeży koloryt. Ponadto silnie działają na zmysł węchu. Odpowiednio dobrane mogą pobudzać, uspokajać, poprawiać nastrój - są więc wykorzystywane w przemyśle perfumeryjnym.  

Garbniki.
Wśród wielu substancji znajdujących się w ziołach wysoko cenione w kosmetyce są garbniki. Mają silne właściwości ściągające - łączą się z substancjami białkowymi, tworząc warstwę ochronną na skórze. Działają przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, obkurczają naczynia oraz  hamują drobne krwawienia i przenikanie toksyn w głąb tkanek. Zmniejszają też obrzęki. Bardzo dobrze sprawdzają się w kosmetykach do cery trądzikowej i przy nadmiernej potliwości.

Saponiny.                              
Bardzo wiele kosmetyków zawiera saponiny. Jest to duża grupa związków o różnorodnych właściwościach. Hamują procesy zapalne, działają przeciwobrzękowo, poprawiają ukrwienie tkanek, a w rezultacie ich dotlenienie i koloryt skóry. Przede wszystkim jednak obniżają napięcie powierzchniowe wody, tworząc pieniące się wodne roztwory. Zwiększają przepuszczalność błon komórkowych i ułatwiają wnikanie substancji odżywczych do skóry. Saponiny są składnikami mydeł, szamponów, płynów do mycia twarzy, preparatów do demakijażu, toników, żeli pod prysznic.

Fitohormony.

Bezcennym dla zachowania urody odkryciem stały się fitohormony. Są to złożone substancje o działaniu przypominającym działanie kobiecych hormonów płciowych. Likwidują one wolne rodniki, opóźniają procesy starzenia się skóry. Stymulują regenerację naskórka i produkcję kwasy hialuronowego, zapewniającego odpowiednie nawilżanie skóry. Działają łagodząco i przeciwzapalnie. Pod ich wpływem poszerzają się naczynia krwionośne, a skóra staje się lepiej ukrwiona i odżywiona. Fitohormony najczęściej wchodzą w skład kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji skóry dojrzałej, o obniżonej elastyczności i ze skłonnością do przesuszania naskórka.

Zioła na ogół kojarzymy z roślinami nie będącymi drzewem ani krzewem. Tymczasem wiele ziół otrzymujemy właśnie z drzew, z ich liści, kory czy korzeni. Surowiec zielarski pozyskuje się czasem tylko z wybranej części rośliny np. z nasion, ale każda z tych części ma odmienne działanie i w odmienny sposób służy człowiekowi oraz zwierzętom. Zioła to wielki dar od Natury. Wykorzystujemy je od tysięcy lat do leczenia różnych chorób, w kosmetyce, a także w naszych kuchniach jako przyprawy.

Jaga  Karkoszka   "Zioła"

 

 

  



                               






 

                                                
 

piątek, 11 listopada 2011

N&B Mydło Naturalne z Algami 125g



Jest to kolejne wspaniałe mydło N&B. W rzeczywistości ma trochę inny kolor niż na zdjęciu, taki zielonkawy, a te ciemne punkciki to zatopione w nim drobinki alg. Bardzo dobrze się pieni, a dzięki zawartym w nim algom, nie wysusza skóry.

Mydełko pięknie pachnie. Ja ten zapach odbieram jako ziołowy, lekko złamany zapachem kwiatowym, a jednocześnie bardzo świeży. W sumie delikatny, urzekający zapach...
Mydło jest delikatne, można nim myć całe ciało i twarz. Jest wydajne, a dodatkowym plusem jest przystępna cena. Warto się na nie skusić..
                                                                                
                                              
Znaleźć je można w Biolanderze. Kod rabatowy ad-2032 sprawi, że będzie jeszcze o 5% tańsze.

czwartek, 10 listopada 2011

ALGI W KOSMETYCE.




Zdjęcie: Google



   W poszukiwaniu substancji bogatych w witaminy i mikroelementy, wspomagających funkcjonowanie organizmu i jednocześnie mogących poprawić wygląd naszej skóry, naukowcy sięgnęli do głębin morskich. W morzu żyje bowiem ponad 500 tysięcy roślin i zwierząt. Jednym z cenniejszych darów morza okazały się algi, a właściwie - używając prawidłowej nazwy botanicznej - glony.

Algi to ogólna nazwa ogromnej grupy, najczęściej samożywnych, wodnych organizmów o bardzo zróżnicowanej wielkości. Są hodowane lub wydobywane z dna mórz, szczególnie w okolicach Bretanii.
Algi morskie są jednym z najważniejszych składników roślinnych wykorzystywanych w kosmetyce.

Skład chemiczny poszczególnych gatunków glonów jest różny i jeszcze nie do końca zbadany. Wiadomo, że zawierają one dosyć duże ilości protein (białek), węglowodanów, witamin i minerałów. W ich składzie znajduje się też chlorofil bądź inny barwnik nadając im charakterystyczne zabarwienie zielone, czerwone lub brązowe. Algi charakteryzuje wysoka czystość chemiczna i efektywność działania. Gromadzą one w sobie wszystkie minerały obecne w wodzie i to w postaci organicznej, łatwo przyswajalnej przez człowieka. Są one źródłem pokarmu, leków, służą też  do pielęgnacji urody i przedłużania młodości.

Źródło: Google


Badaniem i wytwarzaniem alg do celów kosmetycznych naukowcy zajmują się od niedawna. Pionierem tych badań jest oceanolog - prof. Claude Chasse. To on, jako jeden z pierwszych badaczy, odkrył, że:

- ze względu na zawartość witamin z grupy B algi mają właściwości 
  odbudowujące naskórek, a dzięki zawartości witamin E i C oraz 
  b-karotenu zwalczają wolne rodniki, a więc opóźniają starzenie się 
  skóry,

- algi to także bogactwo mikroelementów takich jak: brom, cynk, 
  jod, wapń, żelazo, miedź, magnez i mangan, zapewniających
  prawidłowe funkcjonowanie skóry,

- algi mają właściwości bakteriostatyczne i przeciwzapalne. Regulują
  pracę gruczołów łojowych, nawilżają skórę, poprawiają jej krążenie
  stymulują przemianę materii - a wszystko to dzięki zawartości 
  węglowodanów, kwasu hialuronowego, polifenoli i lipidów.

Nic zatem dziwnego, że algi stały się bardzo pożądanym składnikiem kremów, maseczek, żeli i płynów do kąpieli czy preparatów do masażu ciała. Po kosmetyki z zielonymi i czerwonymi algami powinny sięgać osoby przebywające w suchych, klimatyzowanych pomieszczeniach, żyjące w ciągłym stresie. Nie bez znaczenia jest też miejsce w którym mieszkamy. W wielkich miastach, gdzie powietrze jest bardziej skażone, preparaty z algami są bardzo wskazane.

Źródło: Google


Dzięki zdolności oczyszczania skóry i wchłaniania łoju preparaty z algami stosuje się w leczeniu schorzeń dermatologicznych, takich jak trądzik czy egzemy. Wskazaniem do stosowania kosmetyków z algami jest także łuszczyca i leczenie blizn. Glony dobrze się też sprawdzają w walce z takimi przypadłościami jak otyłość, cellulit i rozstępy, gdyż stymulują przemianę materii i ułatwiają usuwanie złogów tłuszczu, a także wspomagają prawidłowe ukrwienie.

Z kosmetykami zawierającymi algi powinni zaprzyjaźnić się tzw. wrażliwcy, czyli osoby, które niemal na każdy czynnik zewnętrzny reagują uczuleniami. Glony, dzięki właściwościom kojącym, są pomocne w łagodzeniu podrażnień skóry wywołanych np. działaniem słońca czy depilacją. Kosmetyki z algami powodują, że skóra staje się miękka i nawilżona.
Algi działają korzystnie nie tylko na skórę, ale i na włosy, dlatego coraz częściej są składnikiem odżywek i innych kosmetyków przeznaczonych do ich pielęgnacji.

Źródło: Google



W Biolanderze też można kupić kosmetyki i suplementy diety z algami, a korzystając z kodu rabatowego ad-2032 zapłacimy o 5% mniej.






KILKA PRZEPISÓW NA POTRAWY Z KASZ.

Ponieważ pisałam o kaszach, a poza tym uważam, że my, Polacy, jadamy zbyt mało kasz, postanowiłam zamieścić kilka przepisów na potrawy z kasz. 


Omlet z kaszą gryczaną i cukinią.


Składniki: 2 łyżki kaszy gryczanej,
                 2 jajka,
                 1/3 średniej cukinii,
                 oliwa,
                 sól, pieprz, zioła prowansalskie, oregano.


Kaszę gotujemy na sypko w lekko osolonej wodzie. Na oliwie podsmażamy pokrojoną w kostkę cukinię. Dodajemy ugotowaną kaszę i zalewamy jajkami rozmieszanymi z przyprawami. Smażymy na malutkim ogniu, pod przykryciem, aż wierzch omletu będzie ścięty. Delikatnie zsuwamy omlet z patelni na talerz.
Omlet z takiej ilości składników smażymy na patelni o średnicy ok. 20 cm i jest to porcja dla jednej osoby.

 

Taki omlet możemy zjeść z dowolną surówką i mamy pełnowartościowy obiad.

Ten przepis nie jest moim pomysłem. Znalazłam go przypadkiem po adresem: www.budynwaniliowy.blogspot.com. Przepis wydał mi się apetyczny i już następnego dnia jadłam omlecik na obiad. Był pyszny. Polecam wszystkim "kaszożercom"!


Nalesniki z farszem z kaszy gryczanej i sera.

Składniki:
Ciasto: 1, 2/3 szklanki mąki (najlepiej razowej),
            2 jajka,
            1 szklanka chudego mleka,
            2 łyżki oliwy z oliwek,
            sól

Nadzienie: 1/2 szklanki kaszy gryczanej,
                  200g zmielonego twarogu,
                  1 cebula średniej wielkości,
                  2 łyżki kwaśnej śmietany lub jogurtu,
                  1 jajko,
                  oliwa z oliwek.


Kaszę ugotować na sypko. W tym czasie wymieszać jajka z mlekiem, przesianą mąką i odrobiną soli.Wyrobić gładkie ciasto, rozrzedzić ciepłą wodą, dodać oliwę i ponownie wymieszać. Usmażyć cienkie naleśniki.
Przygotować farsz mieszając ugotowaną i ostudzoną kaszę z serem twarogowym i zrumienioną na oliwie drobno posiekaną cebulką. Do masy dodać surowe jajko, sól, pieprz do smaku i wymieszać. Jeżeli nadzienie jest zbyt suche można dodać 2 łyżki śmietany lub jogurtu naturalnego. Naleśniki smarować farszem i zwinąć w rulony. Przed podaniem naleśniki podsmażyć.





 Przepis ten pochodzi z książki M. Bardadyna  "Odchudzająca książka kucharska".

             

Kasza gryczana z soczewicą.

Składniki na 4 porcje: 200g kaszy gryczanej,
                     100g dowolnej soczewicy,
                     2 cebule,
                     2 łyżki oliwy,
                     sól.


Kaszę ugotować na sypko w podwójnej ilości wody na małym ogniu. Kasza nie sklei się i nie rozpadnie jeśli nie będziemy jej mieszać w trakcie gotowania. W drugim garnku ugotować soczewicę. Drobne gatunki soczewicy (np. czerwoną) gotujemy około 15 minut, a duże (np. brunatną) do 40 minut. Na patelni zrumienić na oliwie posiekaną cebulę. Dodać ugotowaną kaszę i soczewicę, dokładnie wymieszać i smażyć przez chwilę. Podawać do obiadu zamiast ziemniaków.




Ten przepis również pochodzi z książki M. Bardadyna "Odchudzająca książka kucharska". 




Kasza jaglana z prażonymi jabłkami.

Składniki na jedną porcję: 50g kaszy jaglanej,
                                          1 jabłko duże lub 2 małe,
                                          cukier lub miód,
                                          serek wiejski,
                                          rodzynki,
                                          cynamon.

Kaszę najpierw płuczemy, a następnie gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem. Jabłko obieramy ze skórki, kroimy na drobne kawałki i wkładamy na 5 minut do mikrofali, ustawiając moc 450V.
Do powstałego musu dodajemy cynamon, cukier lub miód i ponownie wkładamy do mikrofali na kilka minut. Ugotowaną kaszę jaglaną przekładamy do miseczki, mieszamy z musem, rodzynkami i serkiem wiejskim.

 
Jeśli ktoś nie chce korzystać z mikrofali, można pokrojone (najlepiej ze skórką) jabłka udusić z niewielką ilością masła. Potrawę tę można też przygotować bez serka, nie wszyscy przecież lubią ser. Ta słodka potrawa z pewnością będzie smakowała dzieciom.


Źródło:www.savouringme.blogspot.com


Kasza jaglana z warzywami.

Składniki: 1 szklanka kaszy jaglanej,
                 2 strąki kolorowej papryki,
                 1 mała cukinia,
                 1 duża cebula,
                 3 ząbki czosnku,
                 sos sojowy,
                 rozmaryn,
                 3 łyżki oleju,
                 sól, pieprz.

Kaszę sparzyć i osączyć. Paprykę umyć, usunąć gniazda nasienne, miąższ pokroić w paski. Umytą cukinię pokroić w ćwierć plasterki. Cebulę obrać i posiekać. Na patelni rozgrzać część oleju i podsmażyć samą cebulę. Gdy cebula będzie złota, wsypać kaszę i przez chwilę smażyć razem. Przełożyć do rondla i zalać dwoma szklankami wody. Posolić i zapiekać przez 25 minut w gorącym piekarniku.


 
 Na pozostałym oleju podsmażyć posiekany czosnek. Dodać cukinię i paprykę. Dusić, aż warzywa staną się miękkie, ale jędrne. Doprawić sosem sojowym, rozmarynem, solą i pieprzem. Podawać z kaszą.


Źródło: www.styl.pl.


To tylko kilka przykładów na smaczne i zdrowe potrawy z kasz. Nie jest prawdą, że kasza nadaje się tylko do krupniku lub do mięsa duszonego w sosie. Z kasz można przygotować całe mnóstwo pyszności. W każdym z podanych wyżej przepisów można zmienić rodzaj kaszy na bardziej lubiany. Wszystko zależy od naszej kulinarnej inwencji. Życzę smacznego!




 





     

wtorek, 8 listopada 2011

ZAPOMNIANE KASZE.

Kasze - kiedyś bardzo popularne i często jadane, dziś w dużym stopniu odeszły w zapomnienie. A przecież są to bardzo zdrowe i smaczne produkty zasługujące na to, aby częściej gościć na naszych stołach.



Dlaczego warto jeść kasze?

Kasza gryczana, jęczmienna czy jaglana... Mnóstwo gatunków, a wszystkie zawierają cenne minerały, witaminy i błonnik. Nawet stare porzekadło mówi, że od kaszy człowiek zdrów...


Zanim Jan III Sobieski sprowadził do Polski ziemniaki, na stołach naszych przodków gościły przede wszystkim kasze. Obecnie jadamy je rzadko. Niesłusznie, są bowiem jednym z najzdrowszych produktów żywnościowych.
Kasze to ziarna różnych zbóż, które zostały poddane obróbce. Zostały pozbawione łusek, zgniecione, połamane, wypolerowane lub uprażone. Najwięcej cennych składników zawierają kasze gruboziarniste: pęczak, gryczana i jaglana. Kasze drobne są za to lekkostrawne. Przyrządza się z nich między innymi kleiki dla osób cierpiących na schorzenia układu pokarmowego.


Kasze, najlepiej różne gatunki, powinny często pojawiać się na naszych stołach, zwłaszcza zimą. Zawierają bowiem dużo węglowodanów dzięki czemu dostarczają, tak bardzo potrzebnej zimą, energii. Jednocześnie nie tuczą o ile nie przyprawimy ich tłustym sosem, śmietaną czy cukrem. Przez dłuższy czas po zjedzeniu utrzymują stały poziom cukru we krwi, dlatego poleca się je diabetykom.






Grube kasze należy przed gotowaniem przepłukać. Można to zrobić na sicie pod bieżącą wodą. Kasz drobnych nie płucze się, można ewentualnie odsiać na gęstym sicie nadmiar mąki.
Kasze gotuje się wrzucając je do wrzącej wody. Bardzo ważne jest zachowanie odpowiednich proporcji. Jeśli chcemy ugotować kaszę na sypko, dodajemy dwie szklanki wody na szklankę kaszy. Gdy chcemy aby kasza była półsypka, zwiększamy czterokrotnie ilość wody. Żeby otrzymać kaszę rozklejaną, rzadką, bierzemy dziesięciokrotnie więcej wody niż kaszy.

Rodzaje kasz:

Kasza jęczmienna - reguluje trawienie

  Najpopularniejsza w polskiej kuchni. Otrzymuje się ją z jęczmienia. W zależności od stopnia rozdrobnienia ziaren wyróżniamy: pęczak, kaszę grubą, średnią, drobną oraz perłową. Są one dobrym źródłem witaminy PP, która skutecznie obniża poziom cholesterolu we krwi, rozszerza naczynia krwionośne i poprawia wygląd skóry. Kasze jęczmienne zawierają dużo rozpuszczalnego błonnika, dzięki temu zapobiegają zaparciom, wzdęciom i bólom brzucha towarzyszącym zaburzeniom trawienia.
Kasze jęczmienne najlepiej smakują jako dodatek do mięs i zapiekanek, są też niezastąpionym składnikiem krupniku. Pęczak ugotowany na sypko można dodawać do sałatek zamiast ryżu.


Kasza gryczana - obniża ciśnienie

 Uważana jest za jedną z najzdrowszych kasz. Powstaje z łuskanych i prażonych ziaren gryki. Zawierają one białko o dużej wartości odżywczej - bogate w lizynę i tryptofan, których nasz organizm nie potrafi wytwarzać. Zawiera też sporo kwasu foliowego, jest zasobna w magnez, cynk, mangan, potas i fosfor. W przeciwieństwie do innych kasz nie zakwasza organizmu. Kasza gryczana po ugotowaniu jest bardzo delikatna. Warto polecić ją przy zaburzeniach czynności jelit, schorzeniach układu krążenia, zwłaszcza nadciśnieniu. Nie zawiera glutenu, może więc być stosowana w diecie bezglutenowej.
Doskonała do zrazów i zsiadłego mleka. Można z niej przyrządzać placki, nadzienia do kurczaków, gołąbków. Rozdrobniona i wypolerowana kasza gryczana, zwana krakowską, ma mniej składników odżywczych niż tradycyjna. Wykorzystuje się ją do dań słodkich lub, zmieszaną z suszonymi grzybami, koperkiem, czosnkiem, podaje jako dodatek do mięsa.

Kasza manna (grysik) - na nerki

 To drobniutka kasza pszenna. Zawiera niewiele błonnika, witamin i minerałów, natomiast wyróżnia ją wysoka zawartość jodu. Jest lekkostrawna i ma dużo skrobi. Warto ją polecić przy chorobach pęcherzyka żółciowego, wątroby i trzustki oraz stanach zapalnych przewodu pokarmowego. Wskazana jest również w schorzeniach nerek i dróg moczowych.
Najsmaczniejsza jest gotowana na gęsto (rozklejona). Można z niej przygotowywać zupy mleczne, kremy, budynie, a także stosować zamiast makaronu do rosołu czy zupy grzybowej. 

Kasza kuskus - dodaje energii


Jest to drobna kasza z ziarna pszenicy twardej durum. Po oczyszczeniu i rozdrobnieniu ziarno jest gotowane na parze, co przyspiesz jej przygotowanie. Wystarczy zalać ją wrzątkiem i odstawić na 10 minut.
Jest łatwo strawna i sycąca, bogata w węglowodany i białko. Nie zawiera jednak błonnika, ma też mniej witamin i minerałów. Jest szczególnie zalecana dzieciom, kobietom w ciąży i osobom starszym.
Znakomicie smakuje na ciepło i na zimno oraz jako składnik sałatek. Nadaje się zarówno do dań ostrych jak i słodkich.

Kasza kukurydziana - wzmacnia serce


Otrzymywana jest przez oczyszczenie i rozdrobnienie ziarna kukurydzy. W krajach latynoamerykańskich przyrządza się z niej placki jadane jak chleb.
Zawiera sporo tłuszczu i witaminę E. Nie zawiera glutenu, można więc ją stosować w diecie bezglutenowej. Zawiera związki mineralne (magnez, potas, fosfor) i mikroelementy (selen, kobalt). Warto włączyć ją do jadłospisu osób chorych na miażdżycę, ma też zastosowanie w profilaktyce chorób serca. Najsmaczniejsza jest gotowana na gęsto (rozklejana) z mięsem i warzywami. Nadaje się też do przyrządzania potraw słodkich.


Kasza jaglana - dla alergików

 Kasza jaglana to obłuszczone ziarna prosa, znana ludzkości od ponad 9000 lat. Jest bardzo łatwo przyswajalna i bardzo pożywna, dlatego polecana jest osobom odchudzającym się i rekonwalescentom. Jest nazywana "królową zbóż" ponieważ obfituje w witaminy z grupy B i zawiera więcej minerałów niż pszenica, jęczmień czy żyto. Ma dużo białka ale nie zawiera glutenu, a więc nie uczula. Jest to jedyna kasza, którą można podawać dziecku już po ukończeniu 5 miesiąca życia. Zawiera. rzadko występującą w produktach spożywczych, krzemionkę działającą korzystnie na skórę, włosy, zęby i paznokcie.
Przede wszystkim zaś jest to jedyna kasza zasadotwórcza - nic tak nie usuwa z organizmu toksyn powstałych z jedzenia produktów zakwaszających. 
Kasza jaglana zawiera też lecytynę, która opóźnia procesy starzenia, chroni wątrobę i zalecana jest w profilaktyce miażdżycy. Zawiera też antyoksydanty, czyli substancje wychwytujące i neutralizujące wolne rodniki będące jedną z przyczyn chorób nowotworowych.
Jest świetnym dodatkiem do duszonych mięs, nadaje się też do potraw słodkich np. zapiekanek ze śliwkami czy jabłkami.


Obecnie bardzo często panie domu kupują kasze czy ryż do gotowania w torebkach. Taką torebkę lub torebki z kaszą wkładamy do garnka z dużą ilością wrzącej wody i gotujemy. Gdy kasza jest miękka wyjmujemy ją z garnka, a wodę wylewamy. I tu właśnie tkwi błąd. Jest to sposób gotowania kasz bardzo wygodny, ale nieracjonalny. Przecież do tej wody przedostają się wszystkie lub prawie wszystkie wartościowe substancje odżywcze z kaszy. Taką wodę wylewamy do zlewu, a ugotowana w ten sposób kasza czy ryż to już jest właściwie tylko "pasza" objętościowa. Aby zachować wartości odżywcze kasz należy zrezygnować z woreczków i gotować w sposób tradycyjny.


I jeszcze jedno. Jeżeli tylko ma się taką możliwość należy kasze kupować nie w sklepie, paczkowane, tylko na targu, sprzedawane na wagę z worków jutowych. Dlaczego? Dlatego, że kasze sprzedawane w sklepach są pakowane w woreczki foliowe lub celofanowe, a więc bez dostępu powietrza. Żeby tak zapakowana kasza nie psuła się np. nie pleśniała stosuje się konserwanty lub napromieniowanie. Nie ma tego w kaszach sprzedawanych na targu. Dodatkowym plusem jest to, że kasze z targu są tańsze.


Warto włączyć kasze do jadłospisu swojego i swojej rodziny. Mają o wiele więcej wartości odżywczych niż ziemniaki, makarony czy ryż. Można przyrządzić z nich mnóstwo potraw, wegetariańskich i z mięsem, ostrych i słodkich. Wybór jest ogromny, warto spróbować.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...